Pominę pewną, drobną kwestię, że fejsunio to nie jest portal randkowy, bo wiadomo, że ludzie mogą poznawać się wszędzie i szczęścia im nie będę odmawiać. Ba, ja sama lubię poznawać ludzi i ich historie, lub też zgłębiać zakamarki ich głowy czy duszy. Lubię jak mnie ktoś drapie w zwoje, poczuć to delikatne swędzenie w mózgu świadczące o tym, że ktoś był na tyle elokwentny, że mi je podrażnił a teraz domagają się stymulacji. Lubię ciekawą rozmowę i ciekawych ludzi. I kto wie, może i ja się kiedyś zakocham w słowach tego czy owego i może będziemy nawet żyli długo i szczęśliwie, choć to oksymoron jest, więc chociaż szczęśliwie i pasjonująco. Kto wie, nigdy nie mów nigdy itd. Wiem natomiast, że nie będzie żadnego szczęśliwie, nawet krótko po nieszczęśliwych słowach: Hej, co słychać? No bo co mogę odpowiedzieć komuś, kogo na oczy nie widziałam i nie zamieniłam z nim do tej pory ani pół słowa? Czy ja wiem co słychać? Muszę się chwilę zastanowić i wsłuchać w to co słychać. Zmywarka chodzi, woda obija się o gary. Coś w rurze stuka delikatnie. Za oknem wiatr szumi liśćmi i jakieś dzieci krzyczą podczas zabawy. Gdzieś w oddali słychać ruch uliczny, ale to tak ledwie, ledwie. Musiałam ucha nadstawić. To jakby tyle. Więcej nic. Czasem kot zamiauczy. Bo telewizji i radia próżno u mnie szukać. Więc jakby cisza, ale nie zupełna. Myślę sobie, że ten ktoś, jeden czy drugi, czy trzeci i czwarty i… to nie tacy głupi jak na pierwszy rzut oka może się wydawać. Musiałam się wsłuchać w otoczenie. Nauka uważności jak się patrzy. Kontemplacja chwili. Więc odpowiadam, uradowana tym odkryciem, zgodnie z prawdą, że zmywarka itd. Liczę na ciekawy dyskurs. I jakie jest moje zdziwienie gdy kolejna wiadomość jaką dostaję, nie różni się od poprzedniej: Co tam? Tam? Czyli gdzie? Głupieję. Bo tam to nie wiem. Wiem co tu. Że ta zmywarka itd. Ale tam? Podchwytliwe, myślę sobie. Musi być w tym jakiś ukryty sens, którego nie rozumiem. Wysilam więc zwoje, główkuję i… I nic. Poddaje się. Odpisuję upokorzona, że nic i zaraz, na wszelki wypadek usuwam z grona znajomych, by delikwent, guru Taoistyczne nie mógł mi wytknąć mojej głupoty. Chcę sobie oszczędzić kompromitacji gdyby się okazało, że nie znam odpowiedzi na kolejne jakże twórcze pytania.
Hanka V. Mody