Jadąc dziś do pracy usłyszałam reklamę w radiu: „Jeszcze masz czas, weź taki a taki specyfik i zmieść się w rozmiar S. Bądź wreszcie szczęśliwa”. Nosz kurcze… Serio?
Jeszcze wczoraj mi się wydawało, że jestem całkiem szczęśliwa. Dziś dowiedziałam się, że jednak nie mam do tego prawa. Dobrze, że ja przekorna jestem i złośliwa. Złośliwie zamierzam się cieszyć każdym centymetrem mojego idealnie gładkiego ciała I każdym lodem, którego zjem tego lata i wszystkim w co będę się wgryzać z dziką radością smakowania. A inni jak lubią to niech sobie będą szczęśliwi w dążeniu do rozmiaru S. Jakby się tak zastanowić to też wybieram S. S jak Szczęście… Choćby w XL bo moje C jak Cycki w życiu się nie zmieści w żadne S.
Hanka V. Mody
co ja tam więcej brędzę o ciele i jego rozmiarach? A zobaczcie. Czasem gadam też o cyckach.