Czekanie. Czekaliśmy na urlop cały rok. Ostatnie dni to było planowanie, pakowanie i tuptanie żeby to już. Świat miał się zatrzymać a my mieliśmy osiągnąć niezaprzeczalny stan szczęścia. Widzieliśmy się biegnących po czystej, pustej plaży na spotkanie z zachodzącym słońcem lub zdobywających kolejny szczyt przynajmniej Tatr, jeśli nie Himalajów. Albo jak Pan Samochodzik mieliśmy odkrywać tajemnice tego, co czai się za zakrętem lub leżeć nad oceanem objadając się owocami morza. Miało być sielsko, cudownie i po prostu idealnie. Do tego dziki seks z ukochanym czy ukochaną i oglądanie gwiazd przy ognisku. Uśmiech gwarantowany. I to wszystko pstryk i na fejsa. A tu bach… I dopada nas życie.
Okazuje się, że świat się nie zatrzymał bo nam się urlopu zachciało.
Słońce świeci, ale jest zdecydowanie za gorąco by zwiedzać. Można co najwyżej leżeć ze szklanką zimnej wody i czekać na ochłodzenie. To przychodzi w postaci nocnej burzy, więc nie ma jak oglądać gwiazd. Do tego dochodzi ból zęba, co to się go nie zdążyło wyleczyć wcześniej, a teraz trzeba zrobić to natentychmiast. Albo i jaka infekcja miejsc co to ich wspominać nie można bo się usiadło dupą tam gdzie nie trzeba. Dzieci nie zmieniły się w aniołki i za nic nie chcą się sobą zająć. Co pięć minut słyszymy przeciągłe i żałosne „maaamoooo”, więc wieczorem padamy na pysk bo robiliśmy wszystko by zająć pociechy. Na seks siły nie ma. Ochoty też nie. Książki, które mieliśmy przeczytać leżą gdzieś obok jak wyrzut sumienia. Po prostu cacy. Wychodzi na to, że coś poszło nie tak a rzeczywistość nie wygląda tak różowo jak wyglądać miała. I do kogo tu zgłaszać pretensje?
Z moją przyjaciółką lubimy być w drodze. Zawsze nas to bawi i cieszy. Ta wolność. Cel gdzieś tam jest, a my do niego podążamy uzbrojone w fajną muzykę i dobry humor. Bo nie o to chodzi by złapać króliczka… Życie to droga. Nic innego. Ono się dzieje, żyje się, niezależnie od naszych planów i wyobrażeń. Bo najgorsze co można zrobić to sobie wyobrażać. Że będzie tak czy siak. I frustracja gotowa. Drogi, jak wiemy, zazwyczaj proste nie są. Te proste są nudne. Te z zakrętami budzą ciekawość i nadzieję, chęć poznania nowego ale i siebie. Bo w życiu najważniejsze jest życie. Droga. Nie czekanie.
Hanka V. Mody
Chciałbym napisać coś mądrego, ale lepiej będzie jak jednak poczytam tych którzy potrafią z taką lekkością przełożyć – czasami skłębione myśli- na klawiaturę. 🖒