Opinie

Haniu. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Nie sądziłam, że to powiem, ale wracam do książki. I nie, nie za jakiś czas. Właśnie skończyłam, łapie oddech i wracam do „… podróży ze słowami.”

Kasia Olga Faryńska

 

Haniu Twoja książka przeczytana! Wymiętolona w dłoniach i umyśle. Zacznę… może od początku. Masz niezwykłą lekkość pisania i nie sposób tego nie podkreślić, gdyż czytając, wtapia się niejako w Twoje słowa, a to pierwszy element, który zawsze dostrzegam w tekstach, gdyż nie znoszę, gdy mi coś haczy przy czytaniu. Z niezwykłą zręcznością budujesz historie i napięcie, niejednokrotnie ocierając treść o ostrze noża. Balansujesz na linii przyzwoitości i już, już czasami wydaje się, że ją przekraczasz, gdy po chwili dochodzi się do wniosku, że i tym razem nie, że to nie w tym istota. Piszesz w sposób niezwykle odważny, z zadziornością dotykając intymnych relacji międzyludzkich, opisując najbardziej osobiste chwile, jakich człowiek może doświadczyć. Czasami to czytelnik przymyka, mruży swoje powieki, z wypiekami na twarzy czytając kolejne opowiadania. Książka kobieca, niezwykle emocjonalna, ale napisana w sposób łamiący kulturowe tabu, szarpiąca emocje, czasami wyzwalająca rodzaj wewnętrznego buntu, gdy jednocześnie bliska, a niekiedy boleśnie bliska. Gratuluję!

Byli tacy, którzy zostali skazani na Shawshank, podobnie Ty jesteś skazana, ale… na Sukces

Bianka Kunicka Chudzikowska

 

I otóż ❤

Hanka Mody to młoda, debiutująca pisarka, a tom opowiadań „Chciałbym, żebyś mnie napisała” świadczy o jej niezwykłym talencie pisarskim. W tomie zawartych jest 19 krótkich form, które są nie tylko erotyczne, a w których autorka, jak sama twierdzi, czuje się najlepiej. Erotyka, to tylko wierzchnia warstwa, głębię stanowi tak naprawdę ładunek emocjonalny, jakim te opowiadania są przepełnione, dlatego ten tomik to petarda. Opowiadania są napisane mocno i szybko, ma się wrażenie, że są jak stosunek seksualny bez zobowiązań, jednak zostawiają ślady, bo słowo wypowiedziane, wprawione w ruch ma niezwykłą moc dotykania. I takie właśnie są opowiadania Hanki, dotykające słowem, są o miłości wymagającej oddania i poświęcenia, o tęsknocie, za czymś być może nieosiągalnym. Klamrą, moim zdaniem, spinającą wszystko w całość, jest cytat Marka Hłaski, którym autorka kończy opowiadanie „Kolejny dzień”: „(…) nie widziałem jeszcze ludzi, którzy spotkaliby się w dobrym miejscu życia. Takiego miejsca w życiu nie ma i być nie może. Zawsze zdaje się, że jest za późno lub zbyt wcześnie; że zbyt wiele doświadczenia, albo że zbyt mało. Zawsze coś stoi na przeszkodzie.”

Han…życzę połamania pióra, bo ja czekam na więcej. Dzięki za cudowny prezent i dedykację.

Saba Mazur

 

Przeczytałam wczoraj książkę. Gdyby mi się nie spodobała, to bym jej po prostu nie skomentowała, ale jest inaczej. A wiec, moja prośba: działaj dalej i pisz! bo naprawdę masz talent! Garść uwag: udało Ci się zbudować fajny psychologiczny klimat, postacie nieprzerysowane, takie po prostu ludzkie – z wadami i zaletami, kolejny plus wg mnie to nieocenianie przez autora bohaterów (narzucanie kto jest dobry/zły to częsta maniera piszących, co mnie osobiście mocno wkurza), pozostawienie miejsca czytelnikowi na własne refleksje, no i sceny erotyczne, bardzo łatwo jest je przerysować, nienaturalnie opisać, a tu wszystko się udało. Nie jestem ekspertem od literatury, ale kilka książek w życiu przeczytałam, i ta jest wg mnie po prostu dobra. Co do wad – jest jedna, która jest nagminna w literaturze. Największą wadą tej książki jest to, że jest zdecydowanie za krótka! Czekam więc na więcej 🙂

Diana Żarów

 

Och Tyyy, Hanko jedna, jedyna niepowtarzalna. Pióro lekkie masz, czyta się ciebie na wdechu, na bezdechu właściwie. Skradłaś moje myśli, bo ja tak właśnie myślę, jak ty piszesz i miałem to tak spisać, ale Ty zrobiłaś to pierwsza i teraz niestety ja tego zrobić nie mogę, bo to byłby plagiat. Skąd wiedziałaś, że tak trzeba pisać, normalnie jak się mówi i myśli? Jak dobrałaś się do moich myśli? Skoro myślimy podobnie, to kto z nas jest bardziej zniewieściały, a kto ma większe jaja? Ty. Dobrze, że sobie cipkę wygoliłaś, bo jestem starszej daty i pociągają mnie niedogolone. Dzięki temu nie jesteś idealna i Bóg się na ciebie nie pogniewa.

Leszek Szulczyk

 

PigOut twierdzi, że to książka dla „ogarniętych Grażyn”. Też. Ale ja wam mówię, że i dla ogarniętych Januszów. I dla par. A właściwie nie ja mówię. Ja mogę gadać wszystko i kłamać bezczelnie. Jednak opinie czytelników nie kłamią:

„To są cudownie napisane opowiadania. Czytałem wczoraj żonie na dobranoc przed zaśnięciem. Język jest cudowny, pełen pięknych słów, ale nie naiwny”.

„Można się odnaleźć w tych opowieściach, zidentyfikować z bohaterami”.

„Tę książkę powinny otrzymywać pary, które chodzą do poradni rodzinnych jak się związki sypią”.

„Są magiczne, a seks, choć mocno zaznaczony, nie jest najważniejszy”.

 

Chodzą samotnie koło swoich bliskich…

Ani nam witać się ani żegnać żyjemy na archipelagach
A ta woda te słowa cóż mogą cóż mogą książę (…).

Herbert, Tren Fortynbrasa (Studium przedmiotu, 1961)

Opowiadania Hanki V. Mody Chciałbym, żebyś mnie napisała to pęk opowieści nie tyle erotycznych, co ukazujących różnorakie emocje w sposób niemal ekshibicjonistyczny. Narracja oparta jest na odsłanianiu prawie każdego ludzkiego nerwu i całego wnętrza ludzkich emocji i potrzeb w sposób naturalny, uważny i wnikliwy, pozbawiony zakłamania. Trzeba przyznać, że warsztatowo autorka stanęła na wysokości zadania i nie popadła w umoralniające tony czy ckliwość i tani sentymentalizm. Język jest jędrny, dosadny, utrzymany w dobrym guście. Opowiadania Hanki V. Mody to zarazem mocny głos w sprawie współczesnej kondycji relacji damsko-męskich… Całość można przeczytać TUTAJ

CeCe

 

Przeczytasz jednym tchem…

…a później będziesz żałować, że tak szybko się skończyło. Ta książka to zbiór niesamowitych opowieści, które są tak naładowane emocjami, że niemalże fizycznie poczujesz, jak ktoś daje Ci w twarz – a później zapragniesz więcej. I jeszcze więcej. I zmieni się Twoje życie… Odważysz się…?

Nie zorientujesz się, kiedy pojedyncze zdania, słowa i litery zaczną odrywać się od papieru, odciskając swoje piętno w pamięci. Od teraz każdy spacer okaże się niesamowity, rozmowy ze znajomymi niezwykle bogate, a może nawet zaczniesz pisać wiersze. Będziesz na literackim haju, który dłuuugo się nie skończy.

Łukasz Bogaczek 

 

Nooo, to „dotykam Was słowami”. Do przeczytania