PigOut twierdzi, że:
„Hanka w swoich opowiadaniach miejscami idzie tak grubo, że parę razy się zaczerwieniłem, ale obiektywnie muszę przyznać, że jest to kawał dobrej prozy i nie mam za bardzo, do czego się przyczepić. Jeśli, któraś z bohaterek powie coś idiotycznego, to po chwili ma refleksje, że palnęła głupotę (I cyk, printscreen do kosza). Nawet tytył został sensownie uzasadniony podczas jednego z opowiadań, wytrącając mi przy okazji jedyny hejterski argument. Sytuacja przedstawia się tak, że porno jest tu tylko przykrywką, a tak naprawdę Hanka serwuje konkretną wiwisekcję kobiecych emocji i potrzeb. No targa tymi babami jak szatan. Niektóre są samotne jak Tom Hanks w “Cast away” i chciałby, żeby ktoś je po prostu pomiział za uchem…” Cała recenzja jest TU
Przemek Poznański na stronie Zupełnie Innej Opowieści zaś napisał tak:
„Przede wszystkim autorka nie jest polską następczynią E. L. James. Zapomnijcie o tym. „Chciałbym, żebyś mnie napisała” to doskonała proza, w którym widać literacką sprawność, zabawę (nomen omen) językiem, ale przede wszystkim czuć literacki nerw – chęć przekazania za pomocą słów głębszych, niż te pozornie widoczne, ważniejszych znaczeń. Nic dziwnego, Mody jest pisarką doświadczoną.” Do poczytania TUTAJ
Iwona Niezgoda czyli Góralka Czyta rozpływa się w te słowy:
„Pisarka z przeogromnym rozmachem i ładunkiem emocjonalnym namalowała słowami dziewiętnastoelementowy, wielobarwny obraz miłości, skrywający wielopłaszczyznowy, podszyty nutami pikanterii i erotyzmu przekaz odkrywany stopniowo i niespiesznie”. Całość znajdziecie TUTAJ
A co myśli na temat książki Katja Tomczyk?
A, że „To ciekawa pozycja na naszym rynku czytelniczym, ponieważ Hanka V. Mody sięga po tematy, o których dotąd nie pisało się z taką szczerością i otwartością. Mocno erotyczne fragmenty współistnieją na równi z wątkami obyczajowymi i psychologicznymi, czyniąc z „Chciałbym, żebyś mnie napisała” lekturę idealną na deszczowe, jesienne wieczory. Będzie gorąco! Obiecuję”. Czy obiecuje coś jeszcze? SPRAWDŹ
Luiza ze Swing With Me napisała:
Siła tych opowiadań tkwi dla mnie w czymś innym – w emocjach. Doprawdy dawno nie spotkałam się z tak niezwykłą umiejętnością wykradania uczuć i układania ich w zdania. Hanka wręcz mistrzowsko zagłębia się w zawiłości ludzkich relacji. Punktuje, nie kasuje. Nie bawi się w szalonego cenzora z korektorem prawdziwości, tylko wydobywa na wierzch, to co trudne, skomplikowane jak status związku na Facebooku.
Więcej TUTAJ
Jest też recenzja Wioli z Subiektywnie o Książkach:
W tym zmysłowym zbiorze opowiadań znalazłam wszystko to, co definiuje dla mnie erotyzm, czyli pożądanie, nienasycenie, pasję, tęsknotę i bliskość. Autorka zaserwowała mi bowiem utwory pełne duszy, do których z pewnością jeszcze powrócę. Takie krótkie formy potrafią pokazać całą prawdę o naturze człowieka…
Zapraszam po więcej
A i tak, najbardziej cieszą zdania czytelników, które brzmią jak poezja. Podobno ja czaruję słowem, ale oni też. Zobaczcie TUTAJ